Opublikowano

65. Powidła

99 najfajniejszych rzeczy

65. Powidła

Królowa rodziny dżemów, dumnie panująca nad konfiturami i marmoladami, nieskalana cukrem, lekko kwaskowa, nieprzyzwoicie gęsta. A wszystko to od połowy sierpnia do połowy października na wyciągnięcie ręki. Wystarczą śliwki, garnek, kuchenka i najpewniej przynajmniej osiem godzin spędzonych w kuchni na przygotowywaniu, smażeniu, rozlewaniu do słoików i sprzątaniu. Słowem — trzeba zasiać, żeby zebrać. Ale nie o sam zbiór tu chodzi. Ja cenię sobie przede wszystkim czas spędzony z łyżką nad garnkiem, kiedy na jeden dzień wyłączam się trochę ze świata i zamykam z książką lub filmem w kuchni. Ważny jest też proces — obserwowanie jak garnek wypełniony śliwkami zmienia się powoli w słodką kleistą maź. No i gdy już przyjdą mrozy, trudno o fajniejszą rzecz niż kanapka z własnej roboty powidłami. Przemyślcie to.

Dodaj komentarz