Opublikowano

27 śmierci Toby’ego Obeda

27 śmierci Toby'ego Obeda

Joanna Gierak-Onoszko, „27 śmierci Toby’ego Obeda”, wyd. Dowody na Istnienie, 2019


Mocowałem się z tą książką, przyznaję. Nie dlatego, że była źle napisana, przeciwnie, gdyby napisano ją gorszym stylem, mniej rzeczowo, z mniejszą empatią, być może jej temat, by mnie tak nie dotknął. A tymczasem uczyniłem z tej lektury temat jednej z moich cyklicznych konwersacji językowych z mieszkającą w Kanadzie Japonką — niczego się zresztą niedomyślającą.

„27 śmierci Toby’ego Obeda” to mozaika wzajemnie przeplatających się historii nadużyć, przemocy, wykorzystywania seksualnego, dehumanizacji, pozbawienia poczucia przynależności, kultury i języka pierwszych ludów zamieszkujących tereny dzisiejszej Kanady. To historia wielopokoleniowej krzywdy mająca tysiące twarzy i nazwisk — ocalałych i oprawców. Historia, która na zawsze zmieniła dzieje Kanady i Kanadyjczyków. Od końca XIX wieku aż do lat 70. dzieci rdzennych mieszkańców Kanady były odbierane rodzicom i przymusowo umieszczane w szkołach z internatem prowadzonych zwykle przez rozmaite kościoły chrześcijańskie. W instytucjach dochodziło do nadużyć wobec dzieci na niewyobrażalną skalę, której namiastkę z bezlitosną szczerością opisuje w swoim reportażu Joanna Gierak-Onoszko.

Po „27 śmierci” warto sięgnąć nie tylko dlatego, by wiedzieć. To lekcja wrażliwości dla nas wszystkich. Lekcja, której potrzebujemy także w Polsce, by mierzyć się z trudnymi rozdziałami naszej historii. Bo Kanada, jakkolwiek w dalszym ciągu nie jest do końca zgodna, jak o sprawie mówić, jak postępować dookoła niej, podjęła trud, aby rozmawiać otwarcie, zadośćuczynić i odciąć się od oprawczego dziedzictwa, dla którego nie może być usprawiedliwienia. „Takie były czasy” — słowa, które Gierak-Onoszko przywołuje wielokrotnie w swoim tekście nie mogą służyć już za wyjaśnienie. To słowa, które wszyscy kiedyś słyszeliśmy w odpowiedzi na pytania o wyrządzone kiedyś krzywdy, a które są przecież pośrednim tłumaczeniem sprawców.

„Robimy to, co nam robiono” — przemoc zawsze rodzi przemoc, to kolejna mocna lekcja, której udziela nam lektura, nie oszczędzając brutalnych przykładów. Stres pourazowy, alkoholizm, przemoc fizyczna i seksualna, samobójstwa, poczucie pustki wywołane oderwaniem od korzeni — to problemy, z którymi do dziś zmagają się ocaleńcy, ich rodziny i potomkowie. Z czułością przedstawiając swoich bohaterów i przenikliwie analizując pokłosie narodowej zbrodni w oczach kanadyjskiej opinii publicznej, Gierak-Onoszko w „27 śmierciach” brawurowo kreśli też szeroką perspektywę społeczno-polityczną. To złożona i delikatna sprawa, o której jednak nie wolno nam zapomnieć dla naszego wspólnego dobra.

27 śmierci Toby'ego Obeda

Dodaj komentarz