W zeszłym roku wydawało nam się, że świat się zawalił i nadejście końca roku i Bożego Narodzenia dodatkowo to wrażenie uwypukliło. Tymczasem nadeszły kolejne święta, a on kruszeje nadal na naszych oczach. Powody, dlaczego wszystko jest nie tak można by mnożyć bez końca, kolejne fazy pandemii to jedynie wierzchołek góry lodowej, najbardziej dokuczliwy wyraz ogólnego stanu świata.
Tegoroczna świąteczna plejlista to trochę unik, zwrot ku prostemu organicznemu życiu w zgodzie z naturą, którego już nie ma. Zainspirowałem się, wykorzystaną jako okładkę, grafiką Oskara Kokoschki Pasterz, jeleń i lis, która sama opowiada jakąś być może baśniową, być może zupełnie zwyczajną historię, która mogła wydarzyć się pewnej grudniowej nocy bardzo dawno temu. Taka miała być też tegoroczna część The 12 Days of Christmas — pastoralna, organiczna, osadzona w folkowych tradycjach, zawieszona pomiędzy baśnią a prostą codziennością, być może przywołująca duchy dawnych świąt ponad blichtrem galerii handlowych. Wskazówka, że istniały, bądź istnieją inne święta, tak jak istniał inny świat. Być może jeśli udamy się tym szlakiem na mały spacer, uda nam się znaleźć coś, co straciliśmy. Być może pomoże nam to nie utracić nadziei, że da się jeszcze zmienić nasz świat na lepsze. Być może.
Tak naprawdę każde życzenia mają w sobie takie „być może” nieśmiało ukryte za postawnym „oby, aby, żeby”. Nie traćmy nadziei, nie przestawajmy próbować! Może to coś da, kto wie.
Poprzednie części świątecznych pozytywek w serii dostępne są na Mixcloudzie. Można słuchać także na Spotify.